Od 27 stycznia do 28 lutego 2017 r. w Piwnicy PodCieniami można będzie zwiedzić wystawę fotografii lotniczej Piotra Krupy zatytułowaną: "Barwy natury oczami ptaka". Zbiór tworzy przeszło dwie dziesiątki zdjęć wykonanych podczas lotów motoparalotnią. Wystawa jest nagrodą Dyrektora Muzeum Rzemiosła w Krośnie za fotografię: "Bez tytułu" zgłoszoną w 2015 roku do 8. Ogólnopolskiego Biennale Fotografii "Krosno - Miasto i ludzie. Pozdrowienia z Krosna". Praca zdobyła ponadto II Nagrodę i Nagrodę Specjalną.
Muzeum Rzemiosła w Krośnie zaprasza na wernisaż, który odbędzie się 26 stycznia 2017 r. w Piwnicy PodCieniami (Rynek 5) o godz. 18.00. Wstęp wolny.
Trzeba mieć w sobie "to coś" - ten szczególny dar widzenia rzeczywistości ale i ciekawość, aby inaczej patrzeć na świat. Odmienność perspektywy jest równoznaczna z odwagą - nie tylko patrzenia ale i wyrażania. W przypadku twórczości fotograficznej Piotra Krupy kategorię odwagi należy rozumieć dosłownie. Fotografował świat z dużej wysokości, pilotując jednocześnie motoparalotnię - dlatego porównywał niektóre szczególne warunki podczas lotu do niebezpieczeństw, na jakie bywa narażony reporter wojenny. Trzeba mieć również w sobie "to coś", aby przedstawiać rzeczywistość, posługując się narzędziem niedosłowności. Piotr Krupa nosił w sobie ten dar - wyłonił się on z przestworzy. Fotografie jako obrazy odruchowo odbiera się pod kątem treści. Skupienie percepcji na temacie jest niczym twarde stąpanie po ziemi. Zdjęcia robione z wielokilometrowej perspektywy odchodzą od dosłowności widoku na rzecz kompozycji kadru. Nabierają cech abstrakcji, choć nadal przedstawiają obraz realny. Wydobywają kształt, barwę, fakturę, rytm - skupiają się przede wszystkim na wartości estetycznej, choć z pewnością nie można im odmówić wartości poznawczej. Są niesamowite, zaskakujące, piękne. Karmią się odwagą pilota i wrażliwością artysty - takie są fotografie Piotra Krupy. Są niczym "kadry z nieba"...
Marzenia, ciekawość spojrzenia i wrażliwość na piękno zrodziły w dzieciństwie pasje, którym poświęcił życie.
"Często jeszcze jako dzieciak przemierzając Polskę kajakiem po zakolach rzek, spoglądałem w górę na ptaki latające nad moją głową. Zastanawiało mnie, jak one widzą ten piękny świat... zazdrościłem im (...) złączony "linkami do kawałka tkaniny" szybuję wraz z nimi, by móc przybliżyć takim ciekawskim jak ja kiedyś, nasz świat - świat widziany "Oczami Ptaka". Fotografując naszą Ziemię właśnie z takiej perspektywy pragnę przedstawić marzenia chłopca - moje marzenia... To właśnie ciekawość spojrzenia sprawiła, że wpierw zacząłem skakać na spadochronie, a później latać na rożnego rodzaju statkach powietrznych. Taka była moja potrzeba przyjmowania obrazu, który mnie uspokajał, a jednocześnie uzależniał. (...) Fotografia towarzyszyła mi od dzieciństwa. Miałem to szczęście, że mój tato fascynował się fotografią i to on zaszczepił we mnie ziarno fotografa (...) w mym sercu... zasadził ziarno, ziarno miłości do fotografii, zasadził ziarno które puściło korzenie, które rozkwitało. (...) To prawda, że na co dzień większość z ludzi twardo stąpa po ziemi, a ich wzrok rejestruje tylko to, co znajduje się na wysokości ich oczu. No właśnie na ich wysokości! Ale czy tak musi być? Człowiek na ogół jest istotą ciekawską. Jedni bardziej, drudzy mniej. I nie chodzi tu o wścibskość, a o zainteresowanie, o rejestrację obrazu, o porównanie czy aby trochę z innej strony coś czasem nie wygląda ciekawiej, tak jak byśmy chcieli na to patrzeć już zawsze. Czy wszyscy tak mają? - nie wiem!? - ja tak mam!"*
Przypadek połączył wszystko co z pasją kochał przez całe życie - latanie i areofotografię. Był w tym człowiekiem szczęśliwym i spełnionym artystą.
"2000 rok to okres, gdzie latanie wziąłem sobie mocno do serca. Zacząłem uczestniczyć w zawodach motoparalotniowych, wówczas jeszcze nie myślałem o zajęciu się tego typu fotografią (z lotu ptaka) na poważnie. To, że się tak stało, było zupełnym przypadkiem. Jedną z konkurencji, jaka przypadała podczas zawodów motoparalotniowych, było bardzo precyzyjnie sfotografować zaznaczone na mapie obiekty. Utrudnieniem było to, że trzeba to zrobić z zadanych wysokości, jak i uwzględnić współrzędne kątowe. Tylko tak wykonane zadanie, mogło zostać zaliczone poprawnie. Były to czasy, gdy fotografowaliśmy jeszcze aparatami analogowymi, 24 klatki i 24 obiekty. Wszystkie obiekty wyszukałem perfekcyjnie, jednak zdjęcia wykonałem tak jak mi nakazywał "zmysł artystyczny" (właściwe światło, odpowiedni kadr). Konkurencji nie wygrałem - jednak moje prace zostały oprawione i powieszone pod koniec zawodów na ścianach. Wówczas postanowiłem, że skoncentruję się na wykonywaniu fotografii z powietrza. (...) Dziś jestem szczęśliwy, że udało mi się połączyć te dwie wspaniałe pasje latanie i fotografowanie".*
W sztuce fotografii miał swoich mistrzów. Jej wpływ przyrównywał do indywidualnego odbioru literatury albo muzyki.
"Jest wielu artystów fotografików, których ogromnie cenię i wielokrotnie wracam do zdjęć przeglądając ich albumy. Podświadomie czerpię z nich inspirację. Moim mistrzem zawsze będzie Paweł Pierściński oraz nieżyjący wspaniały fotografik Wiktor Wołkow. (...) Fotografię często przyrównuję do dobrej książki lub muzyki. Są utwory multiinstrumentalne, gdzie wsłuchujemy się w dźwięk, a sami dodajemy im słowa. Taka jest fotografia niedopowiedziana. Oddziałuje na nas swoimi liniami, barwą, nieostrością i tym wszystkim co nie pozwala nam oderwać od niej oczu. Są również utwory gdzie kluczową rolę stanowią słowa. To fotografia np. reportażowa. Tak jak muzykę, tak i fotografię spostrzegamy indywidualnie. Każdy inaczej. Czasem dopisuje się jej znacznie więcej niż sam autor chciał pokazać - ale to inny temat".*
Pracował całym sobą, rejestrując swoją wrażliwą naturą widoki zastrzeżone dla ptaków. Nieustannie rozwijał i doskonalił kunszt pilota. Konsekwentnie budował autorski warsztat artystyczny.
"Udział w zawodach rangi ogólnopolskiej, Europy, a nawet i Świata jako reprezentant Mikrolotowej Kadry Polski szlifował i nadal szlifuje mój kunszt pilota, a tym samym sprawia, że czuję się bezpieczniej i pewniej podczas wykonywania lotu i zdjęć. Niejednokrotne zmiany warunków atmosferycznych, czy miejsca w jakich to robię, wymagają sporej umiejętności w pilotażu. W większości przypadkach to piękne szybowanie w przestworzach, jednak są miejsca i warunki gdzie wykonanie prac reporterskich wcale nie jest mniej niebezpieczne od fotografii reportera wojennego. (...) Pierwsze moje zdjęcia z powietrza wykonywałem aparatami analogowymi. Była to wspaniała szkoła, bo uczyła mnie bardzo perfekcyjnie podejmować decyzję co do naciśnięcia migawki. Ograniczona ilość zdjęć na rolce kliszy, z jednej strony zmuszała do wyostrzenia spojrzenia, co wpływało na przemyślane zrobienie zdjęcia, z drugiej strony doprowadzała do szału, gdy kończyła się wtedy, gdy można było wykonać niepowtarzalne ujęcie. Sporym problemem było zmienianie filmu jak i obiektywów w aparacie podczas lotu. Utrudniało to konieczność wykorzystania pracy rąk podczas sterowania np. motoparalotnią. Często trzeba było robić międzylądowania lub zabierać ze sobą kilka aparatów. Dziś cyfrowe aparaty znacznie ułatwiają pracę. Podczas dwugodzinnego lotu wykonuję przeciętnie dwieście, czasem trzysta zdjęć. Pozwala mi to w trakcie wywoływania na większą swobodę wyboru. Ile z nich ujrzy światło dzienne? To zależy! W większości je sprzedaję lub udostępniam podczas wystaw, czy konkursów. Jednak są i takie zdjęcia, które wykonuję swoją pamięcią. Zamykam je w swoim umyśle i są tylko moje! To one pobudzają moją wyobraźnie, rozgrzewają i zachęcają do tworzenia dalszych projektów, to one umilają sen... Każdy z nas powinien mieć takie obrazy".*
Często śpię w zaroślach lub szuwarach, owinięty skrzydłem czekam na kolejny świt... Szybując
w przestworzach od zakoli rzecznych, przez pagórki leśne, jeziora, aż do mórz, rejestruję świat przez pryzmat oczu ptaków. (...) Zaprezentowane przeze mnie zdjęcia to rezultat kilkuletnich poszukiwań. To podróż trochę odmienna od tych, jaką odbywamy na co dzień - my ludzie twardo stąpający po ziemi. "Harcując" po niebie z silnikiem na plecach, przyczepionym kilkoma linkami do kawałka tkaniny, szybuję w poszukiwaniu właśnie takich klimatów. Klimatów z perspektywy "lotu ptaka", oddając zupełnie inne wyobrażenie o miejscach, których na co dzień nie zauważamy lub nie jesteśmy tam w stanie dotrzeć ze względu na usytuowanie. By tworzyć takie klimaty, często moja podróż trwa kilka dni. Podczas mojej podróży często włączam muzykę, która mnie inspiruje i wpływa na plastykę, malarskość i odrealnienie moich fotografii".**
O sprzęcie
"Pierwszy aparat jaki dostałem to Czajka II. Wspaniałe urządzenie jak na tamte czasy. Produkowało go MMZ później znane jako BelOMO. Ponoć nazwę nadano temu aparatowi na cześć pierwszej kosmonautki, a "Czajka" to pseudonim kodowy całej operacji kosmicznej. Był zgrabnym aparatem wyposażonym w przyzwoitą migawkę 1/30, 1/60, 1/125, 1/250, oraz B. Posiadał jasny obiektyw Induster-69 2,8/28. A najważniejszą rzeczą było to, iż był to aparat półklatkowy (18×24), co w czasach trudności w zdobyciu kliszy miało niemałe znaczenie. Zresztą jak sięgnę pamięcią, to można powiedzieć, iż dane mi było fotografować chyba całym arsenałem aparatów marki ZSRR. Pamiętam takie jak: Wiosna, Wschód, Sokół, Wilia, Lomo Lc-A, Elikon itp. (...) Czym fotografujesz? [obecnie] Nikon D3.
Ulubiony obiektyw? Nikkor 24-70 f2,8 i Nikkor 70-200 f2,8". ***
Skrzydło: Dudek Paragliders Nucleon 42, Nucleon WRC 29
Napęd: Verner
Klasa: PL2 ****
Twórczość Piotra Krupy w ujęciu Stanisławy Zacharko - historyka sztuki, krytyka sztuki, artysty fotografika, dyrektora BWA w Kielcach
"Fascynującym rezultatem połączenia dwóch pasji Piotra Krupy: fotografii i motoparalotniarstwa, jest jego obszerna i oryginalna twórczość. Widoki Ziemi z wysokości lotu ptaka - główny temat, w którym się twórczo realizuje, naznaczone są jakością technicznego mistrzostwa, jakie osiągnął w obu tych dziedzinach. Jednak o ich wartości artystycznej decyduje zupełnie coś innego: to coś, to umiejętność posługiwania się fotograficznymi środkami wyrazu i budowania przy ich pomocy własnej, indywidualnej formy wypowiedzi twórczej. W fotografiach Piotra Krupy bowiem z trudem odczytuje się rzeczywistość, choć są one z niej zdjętymi, wiernymi kalkami. Zapewne w dużej mierze dlatego, że tylko nieliczni mają możliwość oglądać ją z takiej perspektywy - ale przede wszystkim dlatego, że odbiera się je jako czysto abstrakcyjne obrazy. Obrazy zachwycające bogactwem wysmakowanych struktur, skomplikowanych rysunków i wyrafinowanych, światłem tonowanych barw, scalonych w harmonijną całość kompozycją kadru.
Te skojarzenia z obrazem - jego płaskością - dodatkowo pogłębia sposób fotografowania: artysta najczęściej ustawia obiektyw prostopadle w dół, co pozwala mu optycznie spłaszczać wypukłości terenu, wykorzystywać graficzne walory cieni i unikać zniekształceń przestrzeni, spowodowanych zarówno kulistością Ziemi jak i rozmywaniem się ostrości, będącego skutkiem różnic w odległościach. Jakkolwiek wydaje się, że celem artysty jest tu przede wszystkim uzyskanie efektu estetycznego, ten zabieg służy także dokumentalnemu aspektowi tych zdjęć, stanowiącemu niejako ich "drugie dno". Jak na rozmaitość fotografowanych "krajobrazów" i miejsc, barw i światła różnych pór dnia i roku, prace Piotra Krupy cechuje nadrzędna, wspólna im wszystkim równowaga i przy ogromnej rozległości i mnogości fragmentów przestrzeni, z których "wycina" swoje obrazy - oszczędność kompozycji. Szuka uporządkowanych rytmów: często wykorzystuje do tworzenia plastycznych podziałów prac długie, gładkie pasma rzek i cieków wodnych oraz równolegle układające się wzdłuż nich pasy kamienistych lub piaszczystych brzegów i lasów. Czasem zawęża kadr do pojedynczej formy krajobrazowej, znajdującej się na tle wizualnie jednolitej płaszczyzny - jak w fotografii z oczkiem wody w środku równomiernej struktury z wyschniętego, spękanego błota, tej z niezwykłym "okiem", ukształtowanym z wyższych zarośli na tle pola, zrytmizowanego bruzdami orki, czy tej z małą wysepką na środku wody, otoczoną promieniami z ulotnych śladów startujących do lotu ptaków. "Poluje" na efektowne kolorystycznie fragmenty, z których, umiejętnie kadrując, czyni główne elementy kompozycji. Najpiękniejsze z nich to te, które eksponują głębię i rozmaitość koloru wody, smug różnokolorowych skał, bogactwo odcieni zieleni i rozżarzonych jesiennych kolorów lasów czy, cieniowaną szarością, biel lodowców.
Konsekwencja, zarówno kadrowania, jak i treściowego przesłania fotograficznych obrazów Piotra Krupy przywodzi na myśl słowa Bernarda Descamps1: Fotografia jest w rzeczywistości autoportretem, wewnętrznym obrazem rzuconym na przedmiot czy też na codzienną rzeczywistość, których zwyczajowe znaczenie zostaje w ten sposób zmienione. Podróżuję, by spotkać się z samym sobą, by odnaleźć obrazy, które są we mnie, i które niestrudzenie staram się odsłaniać.
Odnosi się wrażenie, że Piotr Krupa wznosi się w przestworza i szybuje z ptakami w tym samym celu..."
1* [za:] Olga Białostocka, Dokument wewnętrzny, Format nr 54, 2008 s. 44
Piotr Krupa (1966-2016) urodził się w Rzeszowie. Artysta fotografik, pilot, sportowiec, podróżnik, dziennikarz "Przeglądu Lotniczego". Należał do Związku Polskich Artystów Fotografików - Okręg Świętokrzyski. Był prezesem Rzeszowskiego Stowarzyszenia Fotograficznego. Swoje prace prezentował na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Wielokrotnie nagradzany podczas licznych konkursów krajowych i zagranicznych - m.in. w 10. edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic, wyróżnienie w kategorii "Zwierzęta" za pracę: "Kacza wyspa". Sztuce aerofotografii poświęcił 20 lat, przez kilka ostatnich był zaangażowany w projekt fotograficzny poświęcony korytom rzek, zbiornikom wodnym i odstojnikom przy niskim poziomie stanu wód. Jako pilot i zawodnik Motoparalotniowej Kadry Narodowej PPG reprezentował Polskę podczas pokazów i zawodów, wielokrotny medalista mistrzostw Polski, Europy i świata w 2007 r. zdobył wicemistrzostwo świata w klasie PF2 podczas zawodów w Pekinie. W 2011 r. wziął udział w projekcie "Polska po przekątnej", w ramach którego w ciągu 5 dni przeleciał motoparalotnią dystans 900 km ze Świnoujścia do Lutowisk.
Zginął tragicznie w wypadku lotniczym 30 kwietnia 2016 r. podczas 3. Motoparalotniowych Zawodów
o Puchar Prezydenta Miasta Płocka RiverFly 2016 rozgrywanych w ramach Polskiej Ligi Motoparalotniowej i zaliczanych do Pucharu Polski.
Barwy natury oczami ptaka. Wystawa fotografii Piotra Krupy:
Organizator: Muzeum Rzemiosła w Krośnie
Miejsce: Piwnica Podcieniami, Rynek 5
Czas trwania: 27. 01 - 28. 02 2017
Wernisaż: 26. 01. 2017, godz. 18.00, Piwnica PodCieniami, wstęp wolny
Wypowiedzi Piotra Krupy zostały zaczerpnięte ze stron:
* http://podcieniami.muzeumrzemiosla.pl/Wydarzenia/Wywiad/167/marzenia-chlopca-ktory-chcial-widziec-swiat-tak-jak-ptaki-rozmowa-z-piotrem-krupa-laureatem-ii-nagrody-nagrody-dyrektora-muzeum-rzemiosla-oraz-nagrody-specjalnej-8-ogolnopolskiego-biennale-fotogra - link
** http://fotoblogia.pl/7084,zobaczyc-swiat-z-lotu-ptaka-zrealizowane-marzenie-z-dziecinstwa - link
*** http://fotografia.national-geographic.pl/blog/tydzien-z-wkf-piotr-krupa - link
**** http://www.kadrappg.pl/?page_id=306 - link
Link do filmu na You Tube
Przyjaciele wspominają Piotra Krupę