"Te ulotne momenty, kiedy umysł projektuje obrazy, które są już poza zasięgiem naszego wzroku. Dopełnia je w naszej wyobraźni, jakby nie do końca był pewien, czy wystarczająco się napatrzyliśmy. To obrazy, które rodzą się pod powiekami... kiedy otworzymy oczy znikną... zanim zdążymy je nazwać..." - Małgorzata Górska.
Od 3 lipca do 9 sierpnia 2015 r. w Wieży Farnej (ul. Piłsudskiego 5) można będzie zwiedzić wystawę rysunku Małgorzaty Górskiej: "Powidoki". Prace cechuje subtelne widzenie świata naznaczone niezwyklą delikatnością i wrażliwością artystki. Posługując się terminologią językoznawczą, prace Małgorzaty Górskiej można by określić jako swego rodzaju neologizmy artystyczne w rysunku. Jednak zamiast budowania nowych wyrazów dla potrzeb dzieła literackiego artystka tworzy - aby zatrzymać, utrwalić i nazwać - obrazy z pogranicza jawy i wyobraźni. Subtelnie łączy widoki mocno osadzone w rzeczywistoci z ulotnymi projekcjami zrodzonymi pod powiekami oczu. I właśnie ową efemeryczność można uznać za kategorię, cechującą zarówno osobę artystki jak i wykreowaną w jej rysunkach rzeczywistość. Małgorzata Górska tytuł swojej wystawy wiąże z optycznym zjawiskiem powidoku czyli tzw. obrazu następczego. Można go jednak również zinterpretować jako neologizm powstały z połączenia wyrazów: "powieki" i "widoki". Ta niezamierzona przez artystkę interpretacja zdradza, że równie niezwykle i swobodnie potrafi ona kreować świat słów charakteryzujący się bardzo indywidualnym stylem wypowiedzi.
Wernisaż otwierający wystawę "Powidoki" odbędzie się 3 lipca 2015, o godz. 18.00 w Wieży Farnej (ul. Piłsudskiego 5). Wstęp wolny. Zapraszamy.
Małgorzata Górska - absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dyplom w pracowni rysunku prof. zw. Stanisława Góreckiego i prof. UR Marleny Makiel-Hędrzak uzyskała w 2007 r. W latach 2002-2004 studiowała również na Wydziale Wychowania Artystycznego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Mieszka i tworzy w Krośnie.
Udział w wystawach i plenerach artystycznych, także o charakterze międzynarodowym:
Plener malarski w Ustce. Wystawa w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Ustce (2003)
Międzynarodowy plener malarski w Hucisku (2004)
Wystawa Zakładu Rysunku Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego - Galeria pod Ratuszem, Rzeszów (2005)
10. Biennale Plastyki Krośnieńskiej,Biuro Wystaw Artystycznych w Krośnie (2008)
11. Biennale Plastyki Krośnieńskiej (2010)
Wystawa studentów i absolwentów Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego inspirowana poezją Janusza Szubera - Miejska Biblioteka Publiczna w Sanoku (2014)
"Papier niewyczerpany" - indywidualna wystawa rysunku - Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Rzeszowskiego - Galeria Na Pięterku (2015)
Indywidualna wystawa rysunku w Wypożyczalni Muzycznej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie (2015)
Wystawa studentów i absolwentów Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego inspirowana prozą Brunona Schulza - Miejska Biblioteka Publiczna w Sanoku (2015)
Małgorzata Górska o rysowaniu i o rysunkach:
"O rysowaniu. Zanim człowiek nauczył się charakteryzować otaczającą go rzeczywistość za pomocą barwnych plam, najpierw posługiwał się rysunkiem, używając konturu do wyodrębniania z otoczenia poszczególnych przedmiotów. O pierwotności tej dziedziny plastyki świadczy także fakt, że jest ona pierwszą formą twórczości każdego człowieka. Początkowo rysunek zdeterminowany jest przez przyjemność prowadzenia narzędzia i radość ze śladu, jaki ono pozostawia. Można powiedzieć, że jest to pasja tworzenia w czystej postaci.
Moja twórczość jest właśnie połączeniem, z jednej strony fascynacji pozostawionym przez narzędzie śladem, z drugiej - chęci poszukiwania w nim nowych jakości i możliwości. Dlatego niektóre fragmenty prac pozostają w swojej pierwotnej, szkicowej formie, inne z kolei, mocno przetworzone, porządkują całość i pełnią rolę dominanty.
O rysunkach. Moim zamiarem jest zawsze wciągnąć odbiorcę w wydarzenia, które dzieją się na płaszczyźnie rysunku, zatrzymać go na chwilę, zaciekawić, umożliwić wniknięcie w jakąś immanentną przestrzeń i wyciągnięcie z niej tego, co sam uważa za wartościowe. Dlatego nie wszystkie wątki rysunku widoczne są od razu, niektóre można dostrzec dopiero z małej odległości. Prace nie mają tytułów, żeby nie narzucać, nawet nie sugerować gotowych odpowiedzi i rozwiązań. Łagodna forma niech będzie zachętą do stworzenia własnych historii o miejscach i przedmiotach.Dominująca w moich pracach szarość jest barwą neutralną. To połączenie dwóch jednoznaczności bieli i czerni - paradoksalnie tworzy przestrzeń pozbawioną konkretu, za którą próżno szukać jakiegoś rozbudowanego kodu znaczeniowego. Szarość, to barwa ciszy i nostalgii, zadumy i niewidzialności. Współgra ze wszystkimi innymi barwami; eksponując je, pozostaje w ich cieniu. Można nawet powiedzieć, że sama jest cieniem. Jej ascetyczny charakter służy rozmyślaniom i medytacji.
Technika, w której pracuję, jest techniką mieszaną, wynikającą z połączenia węgla z ołówkiem. Staram się wykorzystywać najlepsze cechy obydwu tych narzędzi. Węgiel, który pozwala na szybkie, ekspresyjne działanie miękką plamą i ołówek, wymagający większej cierpliwości, którym powoli dopracowuję przestrzeń rysunku, wzbogacając ją o detale, szczegóły i pojawiający się gdzie niegdzie kontur. Ołówek także pozwala zakończyć pracę w odpowiednim momencie, nie dopuszczając do przerysowań i do zaistnienia niepotrzebnych wątków. Ołówek, to próby definiowania przedmiotów i miejsc, tworzenia pretekstu dla wyobraźni. Węgiel natomiast, to kreowanie nastroju i odpowiedniej przestrzeni dla imaginacyjnych form. Milcząca dotychczas dosłowność płaszczyzny papieru zaczyna mówić; mowa ta jednak, jakby na przekór przestaje być dosłowna.
Najważniejszą, według mnie, cechą tych prac jest ich migotliwość, która pełni tutaj dwojaką funkcję: odkrywa i zakrywa jednocześnie, zaczyna snuć jakąś opowieść po to, żeby już za chwilę się z niej wycofać. Zazwyczaj łagodne tło, niekiedy ulega wzmocnieniu i zaczyna pełnić autonomiczną rolę. Podobnie, jak kontur który czasami pojawia się, żeby podjąć próbę wydobycia jakiegoś przedmiotu, opracowuje jego detal, po czym znika nie dokończywszy dzieła. W tej grze szarości daje się niekiedy rozpoznać jakieś kształty konkretyzujące się w formy, które znamy i potrafimy nazwać jednak, ich znikająca obecność nie pozwala im zdominować płaszczyzny i nie zatrzymuje uwagi na dłużej.
Zależało mi na stworzeniu niedopowiedzianych, wieloznacznych przestrzeni z pogranicza abstrakcji i figuratywności, jawy i snu, kiedy to miejsca i przedmioty dopiero zaczynają istnieć w naszej świadomości, funkcjonując przez krótką chwilę, jako nie-przedmioty i nie-miejsca - powidoki rzeczywistości."