Muzeum Rzemiosła w Krośnie zaprasza 15 września, w czwartek, o godz. 19.00 do Piwnicy PodCieniami (Rynek 5) na kocertowy wieczór zatytułowany: "Romanse Aleksandra Wertyńskiego". Wystąpi Aleksiej Siemieniszczew - urodzony w Odessie - muzyk, pieśniarz, znakomity gawędziarz, popularny bard odeskiej sceny. Aleksander Siemieniszczew jest członkiem grupy klezmerskiej "Maminy deti". Jego repertuar obejmuje wiele gatunków muzycznych i literackich.
Koncert poprowadzi Lech Dyblik - urodzony w 1956 roku w Złocieńcu - aktor filmowy i teatralny. Absolwent PWST (1980), aktor Teatru Narodowego (1981-87). Stworzył wyraziste drugoplanowe kreacje w wielu filmach takich, jak: "Kroll", "Ogniem i mieczem", "Pan Tadeusz", "Człowiek wózków", "Wtorek", "Zemsta", "Wesele", "Pieniądze to nie wszystko", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Pręgi", "Kiler", "Psy" czy "Pułkownik Kwiatkowski". Wystąpił także w wielu popularnych serialach, m.in.: "Boża podszewka", "Sukces", "Wiedźmin". Na stałe mieszka w Łodzi. W dorobku muzycznym Lecha Dyblika znajduje się płyta zatytułowana "Bandycka dusza".
Aleksander Wertyński był autorem słynnych romansów, które uczyniły go najsłynniejszym rosyjskim bardem lat 20. ubiegłego stulecia. Był bożyszczem całej międzywojennej Europy. Wertyńskiego słuchał m.in. sam marszałek Piłsudski. Ze swoimi recitalami Aleksander Wertyński objechał cały świat. Ten oszałamiająco przystojny Rosjanin, a może Ukrainiec, (urodził się bowiem w Kijowie w 1889 r.), po rewolucji bolszewickiej dłuższy czas przebywał na emigracji w Warszawie. Z niej kilkakrotnie przyjeżdżał do Białegostoku. Pewnie się tu dobrze czuł, bo i herbaty z samowara napić się można było, i mowa taka bardziej wschodnia koiła mu ucho. Za każdym swoim pobytem występował w teatrze Palace, którego widownia wypełniała się po brzegi.
Tak też było 25 kwietnia 1924 r. W ten piątkowy wieczór, grubo przed godziną 9.00, na Kilińskiego, od strony rynku i od Pałacowej, nie można było wjechać dorożką. Za moment zaczynał się występ "powszechnego ulubieńca publiczności, wszechświatowej sławy piosenkarza Aleksandra Wertyńskiego". Gdy na widowni zgasły światła, to zza kulis, wiedziony punktowym reflektorem, pojawił się On. Ubrany w nieodzowny kostium Pierrota, z nałożoną na twarz białą szminką, stanął na środku sceny. Tuż za nim bezszelestnie za fortepianem zasiadł Ignacy Sterling - wyborny pianista i subtelny akompaniator. Pierwsze delikatne akordy, pasaż i Wertyński swym charakterystycznym głosem, po rosyjsku (to był ostatni krzyk europejskiej mody), zaczął "Śnieżną kołysankę", a po niej "Chwileczkę", "Wasze palce. Ale publiczność i tak czekała na najsłynniejsze szlagiery. "Madame Irene", "Liliowy Negr", "Chryzantemy", "Kto mi samotność osłodzi".
Mamy nadzieję, że ten malowniczy opis Andrzeja Lechowskiego pozwoli Państwu poczuć atmosferę "wertyńskiego romansu". Serdecznie zapraszamy!